Trzecie niebo!
Czyli 8 runda w Kudowie Zdrój. Moja codzienna odpowiedzialność uczy mnie, że każda moc w słabości się doskonali. Teraz można się szczycić, choć wiem, że to nie przynosi mi pożytku. Nauczyłem się jednak, że rozumi [grający w szachy] łatwo znoszą nierozumych. Dlatego drogi zawodniku w niczym nie bądź dla nikogo ciężarem. Na tej rundzie wiele było znaków, cudów, przejawów mocy WKS. Dowiedziałem się także, w rozmowie z przyjacielem, że są ludzie, którzy nie mogą znieść mojej odrobiny szaleństwa, ale ja jestem bardzo szczęśliwy, bo po raz kolejny uświdomiłem sobie, że miłość do szachów nadaje biegu mojemu życiu od dziesięciu lat.