Skąpany w podwójnym złocie, niespodziewanie nas opuścił. Druga klepsydra na łamach naszej skromnej strony w tym wirusowym roku.
Poronin 2020. Dwa razy stawał na najwyższym podium: dla siebie, i dla drużyny.
Zawsze uśmiechnięty, ojciec dwóch wspaniałych córek, kochający mąż. Rewelacyjny zawodnik wielu zakomitych klubów. Swoją błyskotliwą karierę rozpoczął jako junior w Częstochowie, zakończył jako arcymistrz we Wrocławiu. Fantastyczny trener.
Powinien zdobywać jeszcze przez długi czas dużo złotych medali. Miał bowiem 33 lata.
R.I.P.