„Psychobiografia”, droga ku lepszemu zrozumieniu geniusza – PONTEROTTO JOSEPH.
W życiu miałem trzy pasje: Bobby Fischer, piłka nożna i PELE, oraz czerwone wino z całego świata. Fischer to unikalna osobowość, motor napędowy do gry w szachy dla wielu. Szczęśliwy jestem, bowiem żyłem w czasach, w których szachy były całorocznym zajęciem sportowym na ulicach. Książka moja powstała kiedy BOBBY przestał grać konkurencyjnie. Wykracza więc ona poza całą społeczność sportową, ba nawet naukową. Opisuje stan jego wyśmienitej kreatywności.
- Fischer sam rozkruszył całą potęgę sovietcką, ale nie zbudował nic na swoim miejscu. [?]
- Był idealnym przeciwnikiem, ale katastrofalnym mistrzem.
- W Reyjkjaviku, w ogóle w całym 1972 roku, urzekł cały świat swoimi zwycięstwami. Pokazał, że Ameryka może być krajem intelektualnym!
- Gdy ktoś go skrzywdził, popadał w stany złości, które prowadzą do okropnej samotności.
- Stworzył najlepszy pomnik, za który był, jest i będzie szanowany, swoje osiągnięcia szachowe.
- Uważają mnie za: wyobcowanego, urojonego, paranoika,…, bo gram w szachy. To świat jest chory, nie ja.
- Jestem wielkim artystą wolnym od obłudy osób i fałszu organizacyjnych oszustw.
- Nigdy nie napotkał ciszy i spokoju. [?]
- Posiadał genetyczne predyspozycje, po matce – językowe, po ojcu – matematyczne! Po dziadku był Polakiem, z ŁODZI.
- Bobby stał się znakomity dzięki swoim wrodzonym zdolnościom, zakotwiczonym w sumiennej praktyce i wielogodzinnej samodzielnej, i nie dofinansowanej nauce.
- Kreatywność jego tworzą: skrajna konkurencja, zdolności wzrokowo przestrzenne, wysoka inteligencja [IQ 189].
- Nauczył się gry w szachy: w samotności, w grupie, i w prawdziwej grze w szachy.
- Skupił swoje myśli na jednym zadaniu!
- Cechy elity mistrzowskiej: intuicja, samodyscyplina, konkurencyjność, ambicja, odwaga do podejmowania wyzwań, wytrwałość, interpretacja zdarzeń w zróżnicowany sposób.
- Fischer to przykład poświęcenia i zaangażowania w jedną umiejętność, dyscyplinę sportową – szachy.
- Szachy stały się jego bezpiecznym azylem.
- Jestem wszechstronnym geniuszem, który akurat zajął się tylko szachami.
Jako szkolny trener szachów, dziś wiem, że ogromne szaleństwo szerzy się w mistrzowskich szachach [w ogóle w sporcie], a zwłaszcza na samym szczycie!
Jutro mój „ostatni taniec”, czyli Frank BRADY, zapraszam.