WROCŁAWSKI KLUB SZACHOWY "KOPERNIK"

Kategoria: Aktualności

Czcimy pamięć bohaterów!

Anderssen podaję za „ciocią Wikipedią” tak jak ja studiował matematykę i filozofię na Uniwersytecie Wrocławskim. Po ukończeniu studiów tak jak ja podjął pracę w gimnazjum najpierw jako instruktor, później profesor matematyki.        

Poznał zasady gry w szachy w wieku dziewięciu lat, ja w wieku dwunastu. Zwrócił na siebie uwagę całego świata szachowego dopiero w 1842 roku. O mnie świat usłyszał w roku 2016, gdy nasz klub zdobył 50 złotych medali, rozpoczynając, od wygrania RILTON CUP B w Sztokholmie.   

W 1848 roku Anderssen zremisował mecz z profesjonalnym szachistą Harwiztem. Ten remis oraz działalność Anderssena jako szachowego żurnalisty, wysoko oceniana przez profesjonalistów, zaowocowały zaproszeniem do reprezentowania WROCŁAWIA na pierwszym międzynarodowym turnieju szachowym w 1851 roku w stolicy Anglii.

Początkowo Anderssen niechętnie odniósł się do tego zaproszenia, ponieważ bardzo wysokie koszty podróży zbytnio nadwątliłyby jego finanse. Stauton, pomysłodawca i główny organizator turnieju, zadeklarował zwrot kosztów podróży, w przypadku gdyby Anderssen nie zdobył nagrody na turnieju. Ten wielkoduszny gest był decydującym argumentem. Anderssen pojechał do Londynu i ku zdumieniu szachowej elity dość gładko pokonał wszystkich przeciwników.

Turniej rozegrano pucharowo, przypomnę niedawno tak rozegrano MPS.

Anderssen zyskał sławę nie tylko z powodu wygranej, lecz także dzięki stylowi, w jakim ją osiągnął. Podziwiano zwłaszcza jego zwycięską partię przeciwko Kiesersritzkiemu, w której najpierw poświęcił gońca, następnie dwie wieże i w końcu hetmana. Partię, rozegraną jako towarzyską w kuluarach turnieju, nazwano „nieśmiertelną”. Jest to jedna z najbardziej znanych partii szachów wszech czasów. Rok później w stolicy Anderssen rozegrał kolejną sławną partię przeciwko Dufrenese. Ta partia, w której w decydującym ataku poświęcił hetmana i lekką figurę, przeszła do historii pod nazwą zielonej.

Przez kilka następnych lat Anderssena uważano za najsilniejszego szachistę na świecie. W 1858 roku trafił jednak na pogromcę. W słynnym meczu rozegranym w Paryżu Mprphy wygrał siedem partii, przy tylko dwóch przegranych i dwóch remisach. Anderssen w drugiej połowie tego meczu stosował białymi nietypowe 1.a3, które później nazwano otwarciem Anderssena . Nie przyniosło mu ono sukcesu, nigdy później nie było raczej stosowane w poważnych rozgrywkach.

Trzy lata po przegranym meczu z Morphym, Anderssen przypomniał się światu, wygrywając w Londynie pierwszy międzynarodowy turniej rozegrany systemem kołowym. Wygrał wówczas dwanaście partii na trzynaście rozegranych, a w pokonanym polu pozostawił m.in. późniejszego mistrza świata, Steinitza. W 1866 roku rozegrał prestiżowy mecz właśnie ze Steinitzem. W meczu nie padł ani jeden remis, Anderssen przegrał osiem i wygrał sześć partii. Mecz obfitował w ważne z punktu widzenia rozwoju teorii szachów partie i przez wielu dzisiejszych komentatorów jest uważany za mecz o tytuł mistrza świata. Jednak ani przed, ani podczas meczu żadna tego typu deklaracja nie miała miejsca.

Wielkie sukcesy turniejowe Adolf Anderssen osiągnął już w zaawansowanym wieku. Serię bardzo udanych turniejów w latach sześćdziesiątych ukoronował zwycięstwem w bardzo silnie obsadzonym turnieju w Baden w 1870 roku, gdzie wyprzedził m.in. mistrza świata Steinitza.

Ja także w późnym wieku, w wyżej wspomnianym roku, wygrałem turniej w słynnych Pardubicach.

Siedem lat później, w wieku pięćdziesięciu dziewięciu lat, odniósł swój ostatni duży sukces na turnieju w Lipsku  (drugie miejsce za Paulsenem, przed Zukertortem i Winawerem).

Zmarł dwa lata później. Pochowany został na cmentarzu przy ul. Ślężnej. Po likwidacji cmentarza grób Anderssena przeniesiono i umieszczono w alei głównej na Osobowicach, gdzie zachował się do dzisiaj.

Od 1992 r. we Wrocławiu rozgrywany jest turniej poświęcony jego pamięci. Od wczoraj naszych czterech muszkieterów uczestniczy w jego kolejnej odsłonie. Pierwsza runda – Kopernik kontra reszta świata – 4:0. Brawa